Pasieka Pana Bogdana w Zwierzyńcu odbudowana przez Bank Pszczeli po tragicznym wytruciu
7 października na kolejną pasiekę powróciło życie! Bank Pszczeli przekazał w pełni przygotowane do zimy pszczoły Panu Bogdanowi, pszczelarzowi ze Zwierzyńca, któremu końcem lipca nieznany sprawca wytruł 20 pszczelich rodzin ustawionych przez pszczelarza w Zubowicach na uprawie fasoli. Pomoc jest całkowicie bezinteresowna i nieodpłatna. Bank Pszczeli został stworzony w Rzeszowie przez braci Rafała i Macieja Szela, którzy po własnych doświadczeniach stworzyli prawdopodobnie pierwszą tego typu instytucję na świecie. Końcem 2018 roku nieznany sprawca celowo wytruł 2,5 mln pszczół z 66 rodzin w pasiece Rafała.
Ktoś wytruł 20 pszczelich rodzin
Pan Bogdan od wielu już lat z sukcesami prowadzi swoją pasiekę opierając się na gospodarce wędrownej. Pszczoły przewożone są na pożytki, by z jednej strony mogły zrealizować usługę ekosystemową polegającą na zapyleniu, a z drugiej zgromadzić miód odmianowy. Jednym z miejsc, do których pszczoły Pana Bogdana zawitały, była uprawa fasoli w Zubowicach, 50 km od Zwierzyńca. Po szczegółowym przygotowaniu wyjazdu i dograniu niezbędnych szczegółów z Gospodarzem pszczoły ochoczo przystąpiły do pracy. Jak wspomina pszczelarz, wszystko szło jak zwykle, w odpowiednim kierunku.
Kwitnienie fasoli zbliżało się ku końcowi i 24 lipca pszczoły miały zostać zabrane przez pszczelarza z pożytku. Po przybyciu na miejsce Pan Bogdan zauważył, że na pasiece panuje przerażająca cisza. Pszczoły już nie wzbijają się w powietrze, nie lądują, nie zbierają…
„Pojechaliśmy na pasiekę 24 lipca, żeby zobaczyć w jakim stadium jest kwitnienie fasoli, bo ono już powoli dobiegało końca. Mieliśmy zamiar zwieźć ule na stałe miejsce. Na miejscu szok. Przy każdym ulu i w międzyrzędziach leżało mnóstwo martwych pszczół. Wylotki w ulach były pozatykane martwymi pszczołami. Po otwarciu ula zauważyliśmy, że na dennicy leżało kilka centymetrów martwych pszczół.” – mówi Pan Bogdan, poszkodowany pszczelarz
„Mąż generalnie sam jeździł na tę pasiekę. Jednak tym razem postanowiłam pojechać z nim. Coś mnie mocno parło, by tam pojechać. Całe szczęście. Podejrzewam, że gdyby mąż pojechał tam sam, pewnie by tylko usiadł i płakał pomiędzy tymi ulami. Będąc razem łatwiej nam było to przeżyć, ale i tak wszystko co robiliśmy działo się praktycznie na niemo, bo wszelkie słowa grzęzły z gardle.” – dodaje Pani Maria, żona poszkodowanego pszczelarza
Po dokonaniu wstępnych obserwacji Pan Bogdan zdał sobie sprawę, że jego pszczoły zostały wytrute, co zostało później potwierdzone. Wszystkie – 20 rodzin. Wspólnie z żoną niezwłocznie poinformowali o zdarzeniu Policję. Zabezpieczone zostały próby do badań toksykologicznych. Zaraz po weekendzie pszczelarz o zdarzeniu poinformował także Urząd Gminy, a komisja ds. potwierdzenia ostrego zatrucia pszczół zebrała się kolejnego dnia. Próbki zabezpieczone na miejscu zdarzenia zostały przebadane przez laboratorium Państwowego Instytutu Weterynaryjnego w Puławach. Jak się później okazało wykryte w badaniu związki to substancje czynne, zarówno aktualnie dopuszczonych, jak i wycofanych ze stosowania środków ochrony roślin. Wśród nich Chloropiryfos – bardzo toksyczny dla pszczół insektycyd, który mógł być przyczyną zatrucia. Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa przeprowadziła kontrole okolicznych gospodarstw rolnych niezwłocznie po zgłoszeniu, która wykluczyła możliwość zastosowania środków ochrony roślin na okolicznych uprawach.
Jak dotąd sprawcy wytrucia pasieki Pana Bogdana nie ujawniono. Jedno jest pewne sprawcą tego zdarzenia był nieodpowiedzialny człowiek, który nie tylko zatruł niezbędne w ekosystemie pszczoły, zniweczył wieloletnią pracę pszczelarza, ale sprawił, że wszelkie nadzieje, marzenia, plany po prostu przestały istnieć.
„Ja przez parę dni nie mogłem dojść do siebie, nie wiem jak to opisać. Zwaliło mnie z nóg. Po prostu bezradność i pytanie dlaczego. Mógłbym zrozumieć gdyby ktoś chciał ukraść, ale przyjść do kogoś i tak bezsensownie zniszczyć, zatruć? Nie mogę tego wytłumaczyć. Każdą trudność można przedyskutować i starać się poprzez rozmowę spotkać po środku. Wystarczy dobra wola i szczerość. My zawsze jesteśmy otwarci, by rozmawiać, by słuchać argumentów innych. Staramy się też, by pszczoły nikomu nie przeszkadzały. Nie możemy się jednak godzić, by ktoś odbierał życie pszczołom, tak po prostu.” – mówi Pan Bogdan
Bank Pszczeli wspiera odbudowę pasieki Pana Bogdana
„Pani Maria, żona pszczelarza, zadzwoniła do Banku Pszczelego początkiem sierpnia. Po pierwszej rozmowie wiedzieliśmy, że sytuacja w której znalazł się pszczelarz i jego rodzina wymaga naszej pomocy. Po zadaniu kilku podstawowych pytań dotyczących zdarzenia udało się wstępnie potwierdzić kwalifikację do objęcia wsparciem merytorycznym i materialnym Banku Pszczelego. Pomoc materialna była jednak uzależniona od wyników badań toksykologicznych, które ostatecznie potwierdziły wytrucie.” – mówi Maciej Szela, koordynator programu #TAKdlaPszczół
Pomoc Banku Pszczelego jest całkowicie bezinteresowna i nieodpłatna.
„Do Pana Bogdana, zgodnie z Regulaminem Banku Pszczelego, trafiło 20% utraconych w wyniku wytrucia pszczół. Są to 4 silne, zdrowe i zadbane rodziny pszczele. Co ważne wszystkie przekazane rodziny zostały przygotowane w oparciu o młode matki o sprawdzonych i przewidywalnych cechach, na tegorocznych, świeżych plastrach i nowych ramkach. Wszystko po to, by odsunąć od poszkodowanego wszelkie możliwe komplikacje. Dzięki takiemu podejściu rozwój rodzin na wiosnę będzie bardzo intensywny, co pozwoli w pełni odbudować pasiekę w ciągu 2 lat od zdarzenia. Termin przekazania został ustalony z Panem Bogdanem w związku z czym pszczoły zostały także w pełni przygotowane do zimy. Pszczoły zastały przekazane w nowych ulach drewnianych przygotowanych w pracowni Banku.” – mówi Rafał Szela, pomysłodawca programu #TAKdlaPszczół
Bank Pszczeli to instytucja bez precedensu. Jedyne takie działanie w Polsce i prawdopodobnie pierwsze na świecie.
Rafał i Maciej Szela, zupełnie oddolnie, stworzyli system pomocy pszczelarzom, po tragicznym wytruciu ich własnej pasieki końcem 2018 roku. Sprawca unicestwił wtedy 2,5 mln pszczół z 66 rodzin. Wiosną 2021 po 2,5 roku przygotowań i działalności, Bank Pszczeli rozpoczął świadczenie nieodpłatnej pomocy materialnej w pszczołach poszkodowanym w wyniku wytruć lub zniszczeń pasiek pszczelarzom. Bank Pszczeli dysponuje 150 rodzinami pszczelimi stanowiącymi fundusz żelazny Banku. Celem działalności jest przekazywanie od 100 do 120 rodzin pszczelich rocznie o wartości ponad 65 tys. zł. Pierwszym pszczelarzem objętym wsparciem Banku Pszczelego był Pan Franciszek z Zajezierza na Kaszubach, który w wyniku zalania uli ropą przez także nieujawnionego sprawcę stracił 9 rodzin pszczelich.