Baza Wiedzy
Rozmnażanie pszczół. Wielomęstwo przyszłością rodziny
Rozmnażanie pszczół. Wielomęstwo przyszłością rodziny
Rozmnażanie pszczół to temat, który niejednokrotnie może nas zaskoczyć. Gdyby pszczoły oparły swój rozwój jedynie na doborze krewniaczym i bliskim pokrewieństwie, marny byłby ich koniec! Choć nie da się ukryć, altruistyczny do granic możliwości… Bliskie pokrewieństwo, zmierzające do wyczerpania puli genowej, stałoby się głównym powodem utraty odporności rodziny pszczelej i możliwości przystosowania do zmiennych w czasie warunków środowiskowych. W konsekwencji do tragedii i upadku rodziny.
Jak rozmnażają się pszczoły?
Pszczoły jednak świetnie sobie z tym problemem poradziły. Wielomęstwo zwane inaczej Poliandrią jest u nich zupełnie normalne i pożądane. W piękny słoneczny dzień, zwykle pomiędzy 12.00 a 16.00, matka pszczela odbywa swój lot godowy.
Matka pszczela jest młoda, silna, zadbana, świetnie pachnie i skutecznie zachęca trutnie do podniebnych akrobacji w pogoni za nią. By te najszybsze, najzwinniejsze i najsprytniejsze przekazały swe geny i oddały życie dla dobra przyszłych pokoleń.
To się nazywa poświęcenie! Oddać swe życie za geny… Co ciekawe każdy z kolejnych partnerów blokuje drogi rodne matki pszczelej swym przyrodzeniem, mając nadzieje, że będzie tym jednym jedynym… pierwszym i ostatnim. Przekorna pszczela natura!
Podczas jednego lub kilku lotów godowych matka pszczela stara się zwabić przynajmniej 7-miu partnerów, choć nie odmówi nawet 40-stu! Można powiedzieć, że im więcej ich ma, tym lepsza przyszłość rodziny pszczelej…
Czy robotnice są świadome faktu, że tworzą rodzinę swych sióstr i braci ale przyrodnich? Zazwyczaj po jednej matce, lecz ojcach wielu…
Tylko matka pszczela składa jaja. Czy na pewno?
Myli się ten kto myśli, że tylko matka pszczela (królowa) składa jaja w pszczelim ulu. Zdarza się bowiem, że jajko złoży również pszczoła robotnica, zwana trutówką fizjologiczną.
Dlaczego tak się dzieje? Może to być „błąd w systemie” indukowany przez słabnące z czasem feromony królowej matki. Takie złożone w komórce jajko jest jajkiem niezapłodnionym, ponieważ robotnica nie odbywa lotu godowego.
Teoretycznie z takiego więc jajka powstałby truteń prawda? Nic bardziej mylnego.
Powstanie samicy (robotnicy lub matki) z jaja niezapłodnionego u europejskich pszczół miodnych to statystyczne 1-2% szans. Statystycznie w odniesieniu do populacji, nie pojedynczej rodziny. Wydawać by się mogło, że to niewiele. Pszczoły jednak z tej możliwości nie rezygnują.
Chcąc ponad wszystko przetrwać pszczoły bardzo chętnie zakładają mateczniki na jajkach i larwach pochodzących zarówno od trutówek fizjologicznych, jak i matek trutowych.
Nie truteń, a pszczoła lub matka pszczela – rozmnażanie pszczół
Jak to się dzieje, że z jaja haploidalnego może powstać osobnik diploidalny? Otóż najprościej można wyjaśnić to tak: podczas podziału komórkowego za sprawą „błędu”, dwa jądra komórki mogą połączyć się ze sobą. Powstaje wówczas komórka diploidalna rozwijająca się w robotnicę lub matkę. Co ciekawe bez genów ojca będzie kopią swej matki.
Dlaczego pszczołom nie opłaca się wychowywać siostrzeńców?
Pszczoły robotnice po jednym ojcu są ze sobą spokrewnione w 75%. Pokrewieństwo pomiędzy robotnicami, a matką pszczelą wynosi natomiast 50%. Między robotnicami, a ich synami również 50%. Natomiast pokrewieństwo pomiędzy siostrzeńcami to zaledwie 38%.
Można więc wysnuć wniosek, że pszczołom bardziej opłaca się zrezygnować z własnej reprodukcji na rzecz wychowania swych sióstr, by zwiększyć szanse na przekazania własnych genów. Taki układ nazywamy doborem krewniaczym lub altruistycznym.